środa, 7 stycznia 2015

#002

Często męczą mnie koszmary i to takie z prawdziwego zdarzenia po których nie mogę się wybudzić jeszcze długo po wyjściu z łóżka... Dlatego zdziwiłam się kiedy dziś miałam sen jednakowo długi, realistyczny i szczegółowy a nie był wcale straszny. Nie typowo straszny...

Byłam w tym śnie matką uroczego chłopca! O zgrozo z facetem w którym lata temu byłam autentycznie zakochana, na którego punkcie totalnie oszalałam. Poznałam go jak miałam 16 lat a on 21. Było między nami coś magicznego, co ciągnęło się latami. Myślałam, że z nim zamieszkam, ale on zamiast tego - zostawił mnie samą, zaledwie osiemnastoletnią, nocą w centrum Glasgow, bez pieniędzy na powrót do Polski (a nawet jeśli bym je miała to najbliższy samolot był za trzy dni) i z rozsypanym sercem. Pamiętam jak spanikowana dzwoniłam do mojej M, a ona jakimś ekspresowym przelewem przelała mi pieniądze i z trudem o trzeciej nad ranem znalazłam pokój w tanim hostelu na piętnastym piętrze. Pamiętam jak siedziałam na parapecie patrząc w dół. Ten piękny widok i nie dającą spokoju myśl: czy jeśli skoczę to wpadnę w większą przepaść niż ta, którą mam w sercu?
Wtedy powiedziałam sobie - nigdy więcej jego w moim życiu - i chociaż to było kłamstwo, bo jeszcze wielokrotnie do siebie wracaliśmy i odchodziliśmy z trzaskiem to już dawno o nim nie myślałam. I na prawdę dziwnie mi z tym, że przez całą dzisiejszą noc byłam z nim... Czułam przez sen jego dotyk i poczucie bezpieczeństwa. Byłam matką naszego wspólnego dziecka i chociaż byłam w tym fatalna, a on taki oddany to był to przyjemny sen, choć nadal przerażająco szczegółowy i realistyczny. Zdarzyło mi się nawet nad ranem przebudzić, a gdy wróciłam do łóżka - sen trwał dalej, jakby przejście po schodach do łazienki i powrót do pokoju było jedynie przerwą na reklamy. Nie rozumiem co on robił w mojej podświadomości? Dlaczego on? O co tu chodzi? I zaczynam się mimowolnie zastanawiać co u niego. Jak jego zdrowie, bo ciężko chorował. I o co tak na prawdę wtedy nam chodziło.
Już tak długo wytrzymałam nie zastanawiając się nad tym.
Chyba jednak wolę zapominać swoje sny. Prawię do niego dziś napisałam ale to na prawdę nie jest warte czegokolwiek. Wiem o tym.


Ale mimo wszystko czuję się dobrze - przynajmniej robię wszystko by tak się czuć. Skupiam się na pozytywach. Ładną zimę mamy w tym roku, trochę śniegu a trochę słońca. Uwielbiam wrocławski klimat, kiedyś gdy mieszkałam nad morzem było zupełnie inaczej. 
Rozjaśniam włosy z ciemnego brązu, pragnę wrócić do swojego naturalnego złotego blondu i chociaż kolory które aktualnie mam na głowie są zabawnie pomarańczowo-blondo-brązowe to mam po cichu nadzieję, że wytrwam, że będę na tyle cierpliwa że w końcu dojdę do swojego naturalnego koloru i nie będę musiała już nigdy więcej ich farbować.

Co do diety - zauważyłam że mam tendencje do zawyżania kaloryczności. Dlatego na początku pierwszy dzień zaznaczyłam na zielono a dopiero następnego dnia kiedy dokładnie przeliczyłam okazało się że zjadłam mniej niż siedemset kalorii... A więc za mało. Wczoraj już było 1300. A dziś?

bilans:
- 3 kanapki z wafli ryżowych, jedna z humusem i dwie z twarogiem i wędzonym łososiem (300)
- 1 kanapka z waflem, twarogiem, rukolą i szynką + 2 mandarynki (140)
- pieczone warzywa - brokuł, pieczarki, cukinia, bakłażan, ziemniak, cieciorka i tofu (357)
- pół granata, jogurt i 2 mandarynki (294)
= 1091 kcal

Na dniach oczekujcie przepisu na pyszny pudding czekoladowy z dużą zawartością białka, który spokojnie można zjeść nawet na kolację. Być może nie każdemu podejdzie ze względu na kaloryczność, ale myślę że kiedy ktoś je trochę więcej, w okolicach tego tysiąca to może sobie czasem pozwolić na taką małą, zdrową a także sycącą słodycz!

7 komentarzy:

  1. Śliczny bilans^^ Już nie mogę doczekać się przepisu!!!
    Ja niestety dosyć rzadko pamiętam swoje sny. A jeśli nawet, to najczęściej nie mają one grama sensu ;)
    Trzymaj się, Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  2. W snach osoby pojawiające się niekoniecznie nawiązują do tychże osób w realnym świecie po przebudzeniu. On może być projekcją bardziej ogólnych potrzeb, jak właśnie bezpieczeństwo etc. Często miewam takie długie i realistyczne sny. Raz w życiu wyśniłam dzień, który przeżyłam następnie drugi raz po przebudzeniu - dziwnie było, pamiętam, że byłam zmęczona tym, że wiem, co się zaraz zdarzy i co kto powie i marzyłam, by jutro wstać normalnie i nie mieć żadnych snów :D
    Czekam na pudding, zmienię sobie smak tylko :-)
    Świetny bilans! Warzywa z tofu, omnomnom. A na krem wpadaj teraz, bo pewnie jutro już go nie będzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że ci się układa, myśl pozytywnie.
    Ładny bilans, zdrowo i powolutku kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  4. wow ale dużo już osiągnęłaś. prawie 30 kg, jaką dietę stosowałaś i w jakim czasie to ubyło? ile i co ćwiczyłaś? odpisz mu tutaj jak możesz, dziękuje :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to trwało latami i wszystko pokrótce jest opisane w zakładce "moja historia". pierwszy spadek wagi był dość szybki, a dieta zwała się "jedz jak najmniej" i "ćwicz jak najwięcej" :P głodowałam, chodziłam na basen, na aeroby, ćwiczyłam w domu, ale nie polecam tej drogi, gdyż na prawdę przesadzałam i w efekcie ucierpiało moje zdrowie, trafiłam do szpitala gdzie przytyłam, wpadłam w bulimię i w efekcie musiałam zaczynać od nowa... jeśli mam komukolwiek polecać jakąś dietę to jak najzdrowszą, czyli w większości roślinną, warzywno-owocową w granicach około tysiąca kalorii - tak też da sie schudnąć, nie rezygnując z ładnej cery, włosów, paznokci i promiennego wyglądu a co najważniejsze - na stałe!
      o wiele bardziej opłaca się zrobić to raz, cierpliwie i pomału aby uzyskać stały efekt niż tak jak ja - szybko i skończyć z obwisłą, szarą skórą, problemami zdrowotnymi i tyć jedząc po sześćset kalorii. co mi po tym że wielokrotnie spadałam poniżej pięćdziesięciu kilogramów, skoro zawsze wracałam potem do wagi +60? ;p

      ale dziękuję :) miło słyszeć takie słowa. faktycznie można się zmienić nie do poznania, wystarczy tylko bardzo chcieć. ale to istotne, by robić to jednak dość rozważnie :)

      Usuń
    2. dziękuje za wyczerpującą odpowiedz i za odwiedziny :)

      Usuń
  5. Świetny bilans ! :3
    Co do snu to są one odzwierciedleniem naszych pragnień bądź ukrytymi głęboko w sobie wszystkimi obawami i emocjami . Ja rzadko kiedy pamiętam swoje sny .
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń