dziś w sumie najadłam się za wszystkie czasy. przynajmniej tak się czuję.
najedzona bardziej niż przez ostatnie dni.
na dodatek łapie mnie migrena. często się to zdarza jak zostaję dłużej w pracy. patrzenie w monitor godzinami nie działa zbyt dobrze na głowę. poza tym zwaliło sie na nią też pare innych stresujących rzeczy...
ale znów zaczynamy drugą połowe tygodnia co równoznacznie oznacza dla mnie czekanie na upragniony piątek. na oderwanie się od codziennej, szarej rzeczywistości.
bilans:
- 2 wafle ryżowe z twarożkiem, szynką i odrobiną musztardy
- pół szklanki płatków owsianych z rodzynkami na wodzie
- 2 wafle ryżowe z konfiturą jagodową niskosłodzoną
- 40g makaronu z brązowego ryżu z krewetkami koktajlowymi
- 2 jabłka
- serek homogenizowany
Silne migreny to co strasznego, znam to i łączę się w bólu. Mam nadzieję, że trochę odpoczniesz w weekend. Naprawdę ładny bilans! Całuję :*
OdpowiedzUsuńBilans wygląda bardzo dobrze, chyba uczucie przepełnienia jest nieproporcjonalne do niego : p. Jakie są Twoje sposoby na oderwanie się od rzeczywistości?
OdpowiedzUsuńMogłabyś napisać coś więcej o tym, jak dokładnie wyglądało w Twoim przypadku przyjmowanie hormonów? Istnieją jakiekolwiek szanse na schudnięcie przy tym, czy mogę sobie odpuścić i pójść do sklepu po ubrania w większym rozmiarze?
dbaj o siebie nie przepracowuj się za bardzo.
OdpowiedzUsuńbilans jest ok :)
http://thinchudosc.blox.pl/html
Przeprowadzka z miejsca, gdzie ma się znajomych i przyjaciół nie należy do najlepiej wspominanych. Sama mam podobne doświadczenie ;-)
OdpowiedzUsuń