Dziś jest piątek, a ja co piątek chrzanię szarą rzeczywistość i odpływam najdalej jak się da.
.
Od poniedziałku do piątku toczę ze sobą ciągłą walkę. Problem sprawia mi każde wynurzenie się z mojego schrono-pokoju, boję się ludzi, a mimo to dzielnie walczę! Chodząc do pracy, uśmiechając się kiedy trzeba, grając przykładną córkę, siostrę i przyjaciółkę. Z milczeniem przyjmuje ciągłe pretensje rodziców, nadmiar obowiązków i robienie ze mnie niańki do trzynastoletniego chłopaka. Ze spokojem też przyjmuje hipokryzje mojej wyedukowanej mamy - psycholożki, terapeutki uzależnień, która wieczorami popala z tatą trawkę a mi wciąż zarzuca brak odpowiedzialności i niedojrzałość. Tak często zastanawiam się co ja tutaj jeszcze robię.. ale wtedy właśnie przychodzi piątek.
Dzień, w którym dane jest mi odreagować całe napięcie, odpłynąć od codzienności i dać sobie wolne od jakichkolwiek strachów i nieprzyjemności. Może nie jest to godne pochwały, może nie zachowuję się jak na młodą dame przystało... ale mam w sobie poczucie, że raz na jakiś czas zwyczajnie na to zasługuję. :)
Prawdopodobnie w domu będę dopiero w sobotę wieczorem, a w niedziele postanowiłam skorzystać z zaproszenia i udać się na kręcenie klipu do kawałka mego szanowanego kolegi-rapera. Może i mam ostatnio dość tego całego zabawowego towarzystwa i ostatniego błysku sławy mojego dawnego, tak myślałam - przyjaciela, ale w końcu nie można się odcinać od ludzi całkowicie. A zawsze fajnie zrobić coś kreatywnego.
dziś mało rożnorodnie, ale czasu też mało
bilans:
- 2 wafle ryżowe z pasztetem sojowym
- 2 jajka
- płatki owsiano-gryczane na wodzie z suszoną żurawiną
- 3 wafle ryżowe z białym twarogiem i pomidorem
Pewnie,że należy Ci się chwila odpoczynku . Śliczny bilans kochanie :*
OdpowiedzUsuńodpoczynek każdemu się należy , ciekawie masz w domu można powiedzieć
OdpowiedzUsuńładnie sobie radzisz
http://thinchudosc.blox.pl/html
Ja też długo wyczekiwałam piątku. Nie ma to jak zamknąć się na ludzi, leżeć całymi dniami w łóżku i nie robić nic. Pomijając oczywiście momenty w których chcą czegoś od nas nasi rodzice czy rodzeństwo. Ale mimo wszystko. Odpoczywaj, kochana ile się da. Bilans masz super.
OdpowiedzUsuńNależy Ci się chociaż jeden dzień odpoczynku od wszystkiego. Codzienność bardzo męczy, więc takie chwilowe odpłynięcie jest jak najbardziej wskazane. Mam nadzieję, że to sprawi, iż nabierzesz wiele sił na zbliżający się nowy tydzień.
OdpowiedzUsuńZnane jest mi zjawisko prowadzenia ciągłej walki ze sobą. Walka ta bardzo męczy. Pomyśleć, że zwyczajne czynności, jak chodzenie do pracy, spotykanie się z ludźmi, a nawet przebywanie ze własną rodziną - potrafią bardzo wymęczyć. Nakładanie na swoją twarz uśmiechu, udawanie, że jest w porządku.
Także tym bardziej zasługujesz na odpoczynek.
Pochwalę Ci się, że udało mi się zdobyć książkę, o której pisałaś "Potęga teraźniejszości". Pewnie przeczytam ja w ten weekend. Jestem bardzo ciekawa czy coś wniesie do mojego życia.
Trzymaj się. Udanego weekendu. ;*
Popieram Twoje słowa :) ja np w weekend nie ruszam tyłka z łóża, mam nadzieję ze w niedzielę uda ci się przy znajomych nie zjesc :) 3mam kciuki ;*:
OdpowiedzUsuńhttp://mojenowejapro-ana.blogspot.com/
ps: wyłącz weryfikację obrazkową, bedzie się wygodniej komentowało czytelniczkom
Masz rację, w piątek trzeba odpocząć, można zwariować czasem, bez chwili wytchnienia :)
OdpowiedzUsuńPiękny bilans, pasztet sojowy sama zrobiłaś, czy kupiłaś ? :)
Trzymaj się !
Doskonale rozumiem obawę przed opuszczeniem swojej strefy komfortu. Świetnie, że się trzymasz i próbujesz walczyć, ale czy nie masz poczucia sztuczności, nie męczy Cię ciągłe odgrywanie? Z drugiej strony piszesz, że w weekend organizujesz sobie czas na swoich zasadach, może właśnie to sprawia, że się trzymasz...jeśli tak jest, to nie rezygnuj z tego : )
OdpowiedzUsuń